środa, 2 lipca 2014

Dzień: 6

Dzisiaj dzień słoneczny, choć zapowiadał się być deszczowym.

Dzisiejszemu dniu dziękuję za:
- przepyszną, ''warstwową'' kawę
- słuchanie walców Fryderyka i Bartoszycką Warszawę
- upust, jaki udzieliła mi Pani w sklepie ( kupowałam u niej portfel)

Czy to się komuś podoba czy też nie, utwór na dziś to:
Fryderyk Chopin- Walc Des-dur Op.64 nr.1

Krótka historia Fryderykowska:
Dzisiaj poznałam cudownego człowieka. Bardzo kocha to, co robi. A co takiego robi? Komponuje własne preludia, gra na pianinie. Gdy weszłam do jego mieszkania zobaczyłam: stosy nut, metronom, czarne pianino przy ścianie, skrzypce, puzon, waltornię. Poczułam się jak za dawnych czasów kiedy to chodziłam do szkoły muzycznej i przez 4 lata było to normalnym widokiem. Szkołę skończyłam 2 lata temu, a taki widok mnie bardzo ucieszył. Poznany Pan był tak miły, że zgodził się zagrać mi kilka walców Chopina. I wtedy właśnie poczułam się jak w Warszawie, kiedy to spacerowałam i wypatrywałam Chopinowskich, grających ławeczek, na których można było usiąść i posłuchać Fryderyka. 








Na zdjęciu: Ewa


Na zdjęciu: Alicja 






1 komentarz:

  1. Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia.
    +Ala wyszła super : )

    OdpowiedzUsuń