wtorek, 10 listopada 2015

Obiecane wspominki z Francji.







Podsumowując: nie żałuję, że pojechałam, choć było ciężko, czasami nawet bardzo ciężko. Całe te dwa tygodnie jedłam na śniadanie i kolacje bagietki (teraz ich nie tknę do końca życia chyba), chodziłam codziennie brudna (okropnie mi się to nie podobało, ale cóż- praca fizyczna przecież), i najważniejsze FRANCJA ELEGANCJA: te gumaczki,niebieski polar i czarny płaszcz w białe kropki- każda francuska mnie zaczepiała mówiąc, że podoba im się płaszcz, wiecie très chic!  Trochę udało mi się zobaczyć przez szybę autobusu, poznałam fajnych ludzi! Możliwe, że pojadę za rok. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz