piątek, 2 października 2015

2 Pazdziernika



Dzisiaj bardziej tak od wnętrza. Opowiem Wam moją czarną historię, czyli historię o tym jak kolor czarny stopniowo pojawiał się w moim życiu. I o tym kim jestem, zawsze szukam swoich odpowiedników, osób które poprzez swoje zachowanie, styl czy też techniki myślowe w jakiś sposób przypominają mnie. I kim się inspiruję.








Wszystko zaczęło się od czarnej ''ZAKAZANEJ'' kasety, która leżała obok odtwarzacza video. Mała Martyna miała dużo kaset, klasyka bajek ''Pinokio'', ''Calineczka'', ''Pszczółka Maja'', lecz tak na prawdę te bajki były mało ciekawe, w porównaniu z jedną kasetą której jeszcze nigdy nie oglądąła. Któregoś dnia, po wielogodzinnym błaganiu, mama uległa, zakazana kaseta, przestała być zakazaną. Martyna wiedziała, że to co  zobaczyła na kasecie, jest tym czymś, czego żadna inna bajka jej nie dała. I choć na niektórych momentach zamykała oczy- przecież miała tylko 4 latka, czuła tą satysfakcję  z odkrycia tajemniczych materiałów. Zakazana kaseta tak się spodobała Martynie, że zaczęła ją oglądać codziennie, do czasu .... Pewnego dnia zakazana kaseta zniknęła w niewiadomych okolicznościach (na pewno była to sprawka rodziców). Zdawać by się mogło, że będzie to koniec historii, ale Martyna nie zapomniała! Przez całe dzieciństwo chciała odnalezdz kasetę, szukała śladów, innych egzemplarzy. I w sumie moje zainteresowanie nią nadal nie zniknęło, jak w przypadku kasety. Chodzi oczywiście o Rodzinę Addamsów! 







I takim sposobem, ''przez zakazaną'' kasetę video czarny pojawił się w moim życiu. Jeszcze mogę Wam zdradzić, że przez cały czas uosabiałam się z Wednesday Addams hi hi :)

Następnie w moim życiu pojawiła się Daria i jej przyjaciółka Jane. 



Serial emitowany był na MTV. Nie pamiętam jak go znalazłam, ale w każdym razie oglądałam go online. Na początku wydawało mi się, że jestem typową Darią, dziewczyną mającą swój świat, chodzącą właśnymi ścierzkami, kompletnie różniącą sie od elity społecznej. Tak było przez jakiś pierwszy odcinek, który widziałam na oczy. Pózniej jednak pojawiła się Jane ze swoim polaroidem.




Już wtedy wiedziałam, że coś tu nie gra. Jane jest artystką, tworzy różne rozmaitości, a polaroidem zdobyła moje serce. Szczerze? Chyba jestem obiema postaciami po trochu, nie mogę się konkretnie określić. I jeszcze ''Sick sad world'', nazwa programu mówi sama za siebie. Codziennie czuję się jakby ''Sick sad world'' był kręcony moimi oczami. :)





Dalej proszę Państwa: American Horror Story!







Jeśli chodzi o AHS to nie będę tu dużo mówić, cały klimat tego serialu jest po prostu czymś co napędza Cię do obejrzenia następnego odcinka. Kto jeszcze tego nie doznał to polecam AHS i Darię. Addamsów chyba wszyscy znają :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz